Wyznam Ci, że nie jestem specjalnie zdziwiona, kiedy mówię moim klientom o końcu roku i pięknym czasie podsumowań, a oni… reagują bardzo różnie.
Jedni wznoszą oczy do nieba, dając mi do zrozumienia, że mają dosyć.
Inni patrzą na mnie z politowaniem, mówiąc wprost, że to nie dla nich.
Jeszcze inni ze strachem mówią, że już próbowali, ale nie wyszło z tego nic dobrego.
Wiem, że to nie jest łatwe i zdaję sobie sprawę, że można na to nie mieć ochoty. Zwłaszcza, jeśli trudno jest znaleźć coś, co nastrajałoby optymizmem: nie ma spektakularnych osiągnięć, nie ma zwycięstw, awansów, super wydarzeń. Bo tylko takie się liczą.
Próbuję ich na to namówić, ale tylko trochę, pokazując zalety spisania sobie (pisz, pisz, pisz) tego, co wydarzyło się im dobrego i tego, co czym woleliby zapomnieć. Tylko wtedy mogą wyciągać wnioski, mieć wpływ i satysfakcję na koniec kolejnego roku.
Co jest kluczem, jakie uczucie i postawa sprawiają, że można z odwagą patrzeć za i przed siebie, o tym w tym budującym nagraniu. Ucieknij od pierników, zakupów i nadciągającej rodziny i w skupieniu oglądnij.