Nie ma dobrego momentu na zmianę. Z punktu widzenia logicznie myślącego i twardo stąpającego po ziemi człowieka oczywiście. No nie ma.
No bo kiedy będziesz na 200% gotowa na to, by przewrócić swoje życie do góry nogami? Albo chociaż przekierować je choć o kilka centymetrów? Kiedy będziesz gotowa i pewna, że to TERAZ? Przekonana, że już wiesz co i jak i nic, absolutnie nic, Cię nie zaskoczy? No kiepsko z tym. A dodatkowo zmiana to lęk. To strach. To zagrożenie dla tego co masz dzisiaj. Niefajne? Cóż… Ale znane. Lepsze kiepskie znane niż nie wiadomo co. Prawda?
Ale można poobserwować siebie. Posłuchać swoich myśli i tego, co chce przekazać Ci Twoje ciało. Brzmi banalnie? Możliwe. Ale innej drogi nie ma.
I jeśli usłyszysz i poczujesz, że coś uwiera, coś gniecie i nie jest Ci z tym fajnie, zrób. Znajdź, zobacz i zrób pierwszy krok w nowym, być może „Twoim” kierunku. I sprawdzaj, odkrywaj. Zacznij, kiedy tylko Zmiana zapuka do Twojej głowy:-)