Zakładam, że z poczuciem własnej Ważności można się urodzić. Tam gdzie jest czas na odkrywanie, przestrzeń na docenianie, pytanie, oczekiwanie na odpowiedź.
Ale no worries, jeśli jej nie ma, to można ją wypracować.
I kiedy rozmawiam z kobietami o Ważności, to na początku słyszę, że bardzo chcą być Ważne, myślą o tej zewnętrznej Ważności, o tym, że im też się od życia należy. I prawda! Ale zaraz potem, kiedy słyszą, że Ważność oznacza myślenie o sobie, o swoich potrzebach, celach, marzeniach – robią przerażoną minę i chcą uciekać.
A przecież prawdziwa cnota Ważności się nie boi… 😉 Słuchaj więcej tutaj: