fbpx

Wyobraź sobie tunel: wchodzisz do niego zagubiona, wątpiąca w siebie, niepewna, a wychodzisz silna, pewna siebie, uśmiechnięta – weszłabyś?

Skąd taki pomysł?

Na kilkadziesiąt kobiet, z którymi pracowałam, tylko kilka z nich mogło Z ŁATWOŚCIĄ i UŚMIECHEM wymienić to z czego są dumne, jeśli chodzi o nie same.

Podkreślam to „z łatwością i uśmiechem”, bo bez tego umiała to zrobić większość z nich, ale najpierw było zatrzymanie, uciekanie wzrokiem, powtórzenie pytania przez Nią i przeze mnie. Zdarzało się pytanie „Ale w jakim kontekście?”, bo co innego trzeba powiedzieć kiedy pyta pracodawca, co innego kiedy koleżanka, co innego kiedy partner.

I prawie zawsze początek dotyczył tego, z czego są dumne w kwestiach zawodowych lub rodzinnych. Z organizacji, ze stanowiska, z niezależności w podejmowaniu decyzji i działaniu, albo z męża lub dzieci. Potem, z tego co zrobiły dla siebie w sensie zadbania o ciało (dieta, ćwiczenia), a na końcu z tego, co dotyczy ich charakteru, tj. bycie dobrą, inteligentną, zdecydowaną, empatyczną, lojalną, kochającą, itd.

I zauważyłam, że większość kobiet ma wyzwanie z przedstawieniem siebie w pozytywny sposób. Nazywam to bardzo realistycznym pokazaniem siebie z tendencją w dół. Tak wiesz, że szklanka jest do połowy pusta.

Czyli jeśli np. mówię w jakimś języku, mogę się swobodnie porozumieć w większości sytuacji, ale nie mam potwierdzenia certyfikatem – to nie znam tego języka, jeśli tańczę bo lubię, sama się nauczyłam, ale nie chodziłam do szkoły tańca – to nie umiem tańczyć, jeśli umiem rozmawiać z ludźmi, oni mnie rozumieją, ufają mi, ale nie byłam na szkoleniu z komunikacji – to komunikacja nie jest moją mocną stroną.

Mogę mnożyć takie przykłady, kiedy brak potwierdzenia „z zewnątrz” sprawia, że nie ma wewnętrznego przekonania, że „umiem”, że „mogę”, że „się nadaję”, że „jestem w tym dobra”.

I pomyślałam sobie, że dobrze byłoby mieć taką „mówioną” dobrą wizytówkę. Wtedy w sytuacji, kiedy przedstawiasz się komuś to mówisz „imię i nazwisko” i … co jeszcze? Gdzie pracujesz, jakie masz stanowisko? A może jaki jest Twój stan cywilny? A może Twoje zainteresowania, pasje, hobby? A może jaka jesteś? Co chciałabyś powiedzieć innym ludziom, światu o sobie przy takim pierwszym spotkaniu?

I ten tunel miałby właśnie ułatwić Ci zobaczenie w Tobie tego, co masz najlepsze. Dostrzec wszystkie zalety, mocne strony, talenty, piękne cechy charakteru. Ty musiałabyś przejść przez niego sama, z zachwytem oglądając to, co w Tobie najcenniejsze i zbierając informacje do Twojej wyjątkowej wizytówki. Bez potwierdzeń, bez certyfikatów. Mocne co?

A przy wyjściu musiałabyś z pełnym przekonaniem, z wiarą, bez wątpliwości i wahania w głosie przedstawić siebie sama. Dobrze, bez podkreślania wad, niedoskonałości, tylko pozytywnie. W przeciwnym razie tunel Cię nie wypuści. Czy ciągle byś weszła?

Dlaczego – jeśli nie?

Co powiedziałabyś o sobie – jeśli tak?

Pamiętaj: kocham, lubię, szanuję… siebie. I jak z każdą miłością – nie za coś, ale mimo wszystko 😉

PS. Kiedy zapytałam kilka osób o taki tunel, to powiedziały, że owszem weszłyby, ale szybko stamtąd wybiegły, bojąc się, co tam zobaczą.

PS2. I jeszcze, żeby był fast track, żeby było szybciej. Bo często o to szybciej chodzi najbardziej. Kto ma czas na mozolne wydobywanie z siebie dobrych słów o sobie? …

0 0 votes
Article Rating
0
Would love your thoughts, please comment.x