Chciałabym mieć magiczną różdżkę i tą różdżką uśmierzać ból i usuwać wyzwania, z którymi Ty też być może się zmagasz. Bezsensowna praca, niewspierający partner, uciekające lata i brak celu, który sprawiłby, że poranek to czas nadziei na nowy i piękny dzień? Z radością pomachałabym zaczarowaną pałeczką i byłoby po kłopocie.
Ale jej nie mam. I powiem Ci od razu, że aby zmienić swoje życie, by iść po swoje, to musisz się napracować, choć mogę Ci obiecać, że będzie to piękna i budująca przygoda. Ale może Ty myślisz, że cały proces pracy nad sobą będzie szybki, łatwy i przyjemny? Tak jak pewna Kobieta, która zapytała mnie o „takie rach-ciach i… już”.
Czy tak się da? „Łaj-no?” odpowiedziałaby pewnie moja córka, ale ja powiem, że w większości przypadków to nie jest rach-ciach proces. Jak szycie z materiałów z odzysku. Pewne rzeczy muszą się zadziać, by to co powstaje nowego było dla Ciebie dobre, wygodne, takie właśnie dopasowane do Ciebie. Ale wszystko zależy od człowieka i jego aktualnych wyzwań.